Wesele na luzie

Wielu osobom wydaje się to nie do pomyślenia. Zaprosić gości na zwykły obiad albo na drinka do ulubionego baru? Nie wypada, nie przystoi, tradycja nakazuje inaczej... Tymczasem jest to coraz modniejsze rozwiązanie, zwłaszcza wśród młodych mieszkańców miast, których męczą przaśne biesiady w gronie dalekiej rodziny, którą widzieli raz w życiu albo nawet – nigdy. Podpowiadamy, dla kogo jest  to wyjście idealne.

Nie wszyscy lubią poważne i pompatyczne uroczystości i nie ma w tym absolutnie nic złego. Każdy ma swoje własne potrzeby i wizję tego najważniejszego dnia w życiu. Co jest zatem najistotniejsze? Nie dać sobie narzucić zdania innych. Niestety, często zdarza się tak, że to rodzice wywierają presję na młodych i ci poddają się ich wpływowi, nie chcąc sprawić im zawodu bądź doprowadzić do sporu.

Jeśli należycie do tych szczęściarzy, którzy mają ten komfort, że nie muszą zważać na innych i mogą sami o wszystkim decydować, wesele w luźnym stylu jest w zasięgu ręki.

Źródło: www.redwedding.pl -Fotografia

Co inni pomyślą...

Tym nie powinniście się w ogóle przejmować – to Wasza decyzja i Wasze marzenia. Nie każdy czuje potrzebę zorganizowania wystawnego przyjęcia na bogato udekorowanej sali. Fajerwerki, pokazy, ognisko... Uważacie, że to zbędne i o wiele bardziej cenicie rozmowę z bliskimi i spokojne celebrowanie przypieczętowania Waszej miłości. Jak podejść do tematu?

Świętowanie w restauracji

Obecnie wiele młodych par decyduje się na skromne ceremonie w wąskim gronie. Wyłącznie rodzice, dziadkowie, chrzestni, rodzeństwo i przyjaciele od serca. Możecie ich zabrać na przykład na nieco bardziej wystawny popołudniowy obiad w amerykańskim wydaniu. Warto wybrać restaurację, która w jakiś sposób jest dla Was ważna (tam się poznaliście, poszliście na pierwszą randkę albo on się oświadczył) albo taką, do której od zawsze chcieliście się wybrać, ale nie było wcześniej okazji. Niewielka liczba gości pozwoli na zamówienie bardziej wymyślnych dań i drinków.

Inny plus tego wyjścia? Nie poczujecie zmęczenia, bo wszyscy rozejdą się do domu, gdy nastanie wieczór. Jeżeli nie jesteście fanami tańców do samego rana, to wprost optymalna opcja. Minus – niektórzy mogą uznać, że taka forma wesela jest niewystarczająca albo nudna. Pozostaje więc pytanie, czy to Wy macie czuć się dobrze, czy inni? Gwarantujemy, że najbliżsi będą chcieli wyłącznie Waszego szczęścia i forma uroczystości będzie dla nich sprawą drugorzędną.

Pub bądź bar – głównie dla znajomych

Oczywiście w tego typu miejsca możecie zabrać, kogo zechcecie, jednak najczęstszą praktyką jest zapraszanie tam przyjaciół i znajomych. Bywa, że pary decydują się właśnie na taki podział – inne przyjęcie dla rodziny, inne dla koleżanek i kolegów. Niezobowiązujący drink w okolicznościach bez patosu? Swobodne pogawędki, barmańskie sztuczki i szafa grająca w tle? My jesteśmy na tak, szczególnie jeśli macie pokaźne grono znajomych, bez których nie wyobrażacie sobie wesela, ale przykładowo nie stać Was na wynajęcie sali na tak dużą liczbę gości.

W świetle kuli dyskotekowej

Możecie być zdziwieni, ale jest też sporo par, które przyjęcie organizują w... klubie. Wśród migań stroboskopu, sztucznej mgły i do muzyki popularnego DJ-a bawią się szalenie przez całą noc. I tu ponownie kwestia zaproszonych – o ile to superrozwiązanie w przypadku młodych przyjaciół, o tyle już średnie dla rodziny. Co wtedy zrobić? Można na przykład zorganizować dla niej alternatywną imprezę w ogrodzie przy grillu – z piłkarzykami, magnetofonem i melodiami z dawnych lat.

Nie twierdzimy oczywiście, że to pomysły dla każdego, ale warto, żebyście wiedzieli, że nie wszystkie ceremonie muszą mieć poważny charakter. Pamiętajcie, że nie ma złych propozycji, są tylko niezrealizowane marzenia... 

Źródło: Vision-Media