- 27.08.2022
- budżet ślubny
- organizacja
- poprawiny
- zwyczaje ślubne
To dylemat, przed którym staje każda młoda para. Niegdyś ten zwyczaj był nie tyle popularny, ile praktycznie obowiązkowy. Obecnie coraz częściej się od niego odchodzi. Dlaczego? Ponieważ w zestawieniu wad i zalet tego przedsięwzięcia w oczach wielu nowożeńców zwyciężają te pierwsze, a na ich czele stoją – niestety – dodatkowe koszty. Sprawdźcie, jak jest w Waszym przypadku.
Poprawiny to moment, w którym można jeszcze raz na spokojnie przeżyć weselne chwile. Emocje opadają, znika nerwowa gorączka, za to pojawiają się radość i duma z nowego stanu cywilnego. Nic więc dziwnego, że młodzi chcą celebrować ten czas jak najdłużej. Zanim jednak i Wy zdecydujecie się na ten krok, zróbcie swój własny bilans zysków i strat.
Droga inwestycja
Nie oszukujmy się, poprawin nie da się urządzić za darmo. Nawet wersja niskobudżetowa pochłonie pieniądze, które w okresie związanym z organizacją ślubu są niezwykle ważne. Jeśli chcielibyście zrobić równie huczną imprezę, co główna, musicie się pogodzić z wysokimi kosztami: wynajem sali, posiłki, alkohol, może nawet DJ albo zespół muzyczny. Jeszcze jakieś dodatkowe atrakcje, na które zabrakło Wam odwagi pierwszego dnia? Suma rośnie...
Jeżeli jednak zależy Wam na jak najdłuższym celebrowaniu szczęścia z rodziną, radzimy na przykład spokojny obiad z najbliższymi u Was w domu lub ewentualnie w przytulnej restauracji. Grill w ogrodzie albo piknik? Czemu nie!
Potrzebna energia
No cóż, nie samymi endorfinami człowiek żyje. Ślub i całonocne wesele są po prostu wyczerpujące fizycznie. Psychicznie zresztą też – dopiero, gdy już będzie po wszystkim, zacznie z Was schodzić stres i poczujecie organizacyjny ciężar, który Was wcześniej przytłaczał. Dlatego mierzcie siły na zamiary i w ewentualnych planach weźcie pod uwagę możliwe ogromne zmęczenie. Nie tylko Wasze, lecz także gości.
Z nimi związana jest też druga kwestia – o której godzinie powinny się rozpocząć poprawiny? Jaki czas będzie najodpowiedniejszy, żeby wszyscy zdążyli się obudzić i z powrotem dotrzeć na miejsce, gotowi na ponowną huczną zabawę? To niełatwy dylemat.
Dużo zależy od dnia tygodnia
Nie zapominajcie również o jeszcze jednym – być może trywialnym – punkcie. Jeżeli zorganizujecie wesele w sobotę, poprawiny przypadną na niedzielę. Większość z gości z nowym początkiem tygodnia będzie musiała pojawić się w pracy i nie będzie sobie mogła pozwolić na pozostanie z Wami. To samo, gdy zaproszone osoby przyjadą z bardzo daleka i będą musiały prędko wyruszyć w długą podróż powrotną albo mają problemy logistyczne związane z dziećmi.
Pewnym wyjściem z sytuacji jest urządzenie wesela w piątek, a poprawin – w sobotę. To coraz chętniej stosowane rozwiązanie.
Najbliżsi są dla Was najważniejsi
Bywa też tak, że ktoś przyjeżdża do Was specjalnie na tę okazję i w związku z tym zaplanował dłuższy urlop. W takiej sytuacji chcecie mu okazać szacunek i pobyć z nim dłużej. Wtedy poprawiny są idealnym pomysłem. Gdy nie chcecie nadszarpywać budżetu, postępujcie ekonomicznie – weźcie nadmiar jedzenia i alkoholu, które zostały po weselu, i zaproście takie osoby na garden party. Wtedy będziecie mogli jeszcze raz – już na luzie i w wygodniejszych strojach – przeżyć piękne chwile.
Pamiętajcie, że wybór należy do Was. Jeśli uznacie, że organizacja dodatkowego wydarzenia przysporzy Wam tylko zmartwień, odpuśćcie sobie – z pewnością nikt nie będzie Wam miał tego za złe. Jeżeli jednak lubicie przyjęcia i kochacie spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi, powinniście przypieczętować szampańską zabawę. Wróć... poprawić ją na jeszcze lepszą!