panna młoda przed śluben

Wątpliwości panny młodej

Na wstępie zaznaczymy, że nie chcemy nikogo odwieść od wejścia w związek małżeński, ani zniechęcić do samej instytucji małżeństwa. Opowiemy tylko o tym, co przechodzi często przez myśl przyszłym pannom młodym.

Data ślubu wyznaczona, sala weselna zarezerwowana, suknia wybrana, czas pozostały do tego, jednego z najważniejszych wydarzeń w życiu, maleje. Przyjaciółki, koleżanki z pracy, ciotki i wiele innych osób, zadają Ci pytanie: „No i jak się czujesz? Cieszysz się, że wychodzisz za mąż”. I tak nakręca się spirala... wątpliwości.

Nawet jeżeli jesteś przekonana, że Twój narzeczony jest tym jedynym, wybranym, z którym chcesz spędzić resztę życia, po serii takich pytań, przelatują Ci przez głowę  scenariusze i ulegasz myślom: „Jak to będzie, czy to już dobry czas, czy na pewno tego chcę...” Brzmi znajomo?

Z czym wiążą się zmiany w życiu

Zmiany zawsze budzą w nas obawy. Nawet, jeśli wprowadzamy je w życie świadomie i jesteśmy przekonani, że ich skutki będą dla nas dobre, przez głowę zawsze przelatują myśli, które poddają w wątpliwość ich słuszność. Dlaczego? Bo istnieje coś takiego jak pojęcie „strefy komfortu”. To rzeczywistość, w której aktualnie funkcjonujemy. Miejsce zamieszkania, rodzaj i miejsce pracy, rytm dnia, styl życia, nawyki, ludzie, którymi się otaczamy. Kiedy któryś z tych elementów ulega zmianie, zazwyczaj towarzyszą temu emocje. W zależności od wagi i roli danego elementu w naszym życiu, mniej lub bardziej przeżywamy daną zmianę. Osoby aktywnie uprawiające sporty, trenujące na co dzień, często wspominają, że zmiana związana ze „wstaniem z kanapy” i zmuszeniem się do treningu wiązała się z wyjściem z owej strefy komfortu i oswojeniem ze zmianą. Że towarzyszyły temu niepewność i stres, a przecież zmiana miała prowadzić wyłącznie do benefitów, a zobowiązanie nie dotyczyło osób trzecich. Czemu więc obawy  nie miałyby dotyczyć osób, które zmieniają stan cywilny. Przecież, nawet jeśli mieszkacie ze sobą od pewnego czasu, na pewno kilka aspektów życia ulegnie zmianie. Jakich zmian i deklaracji obawiają się więc przyszłe panny młode?

Wspólne finanse

Jeśli nie zdecydowaliście się na spisanie intercyzy, od momentu zawarcia związku małżeńskiego dotyczyć Was będzie wspólność majątkowa. Cały zgromadzony majątek w czasie trwania Waszego małżeństwa będzie więc wspólny, co oznacza, że obydwoje będzie odpowiedzialni za zarządzanie domowym budżetem, a w razie ewentualnego rozwodu, majątek zostanie podzielony dokładnie na pół, chyba, że Wy sami lub sąd rodzinny zdecyduje inaczej. Na zaciągnięcie kredytu przez jednego z małżonków, konieczna jest zgoda drugiego z nich. Co ważne, majątek zgromadzony przed zawarciem związku małżeńskiego oraz spadki i darowizny otrzymane w czasie jego trwania należą do majątku osobistego każdego z małżonków.

Aż po grób

Zawarcie ślubu w ramach kościoła katolickiego oznacza, że jesteście związani ze sobą aż do momentu śmierci jednego z małżonków. Istnieje co prawda możliwość unieważnienia takiego ślubu, ale jest to związane z bardzo trudną i długotrwałą procedurą, angażującą decyzję biskupów i obwarowaną określonymi warunkami, jak na przykład zatajona choroba psychiczna współmałżonka lub zatajona bezpłodność. W praktyce niewiele ze złożonych wniosków zostaje uznanych, jako, że kościół katolicki podkreśla wagę przysięgi małżeńskiej, która zawiera deklarację: „I nie opuszczę Cię aż do śmierci”.

Niejedna narzeczona, kiedy zagłębia się w prawne aspekty zmiany stanu cywilnego, zaczyna zastanawiać się, czy na pewno chce utraty wolności w decydowaniu o swoich wydatkach i czy na pewno chce, aby partner wiedział ile dokładnie zarabia. Także termin „do śmierci” bywa paraliżujący, nawet jeśli narzeczeni są przekonani, że spotkali kogoś wyjątkowego i wartego pełnego zaangażowania, w tym założenia razem rodziny.

A jeśli to błąd...?

Wiemy, wiemy, to na pewno ten! Skoro jesteście na zaawansowanym etapie przygotowań do ślubu, zaangażowaliście w nie tyle czasu, uwagi i pieniędzy, a dodatkowo zaliczyliście niejedną sprzeczkę, trudno wątpić w słuszność Waszego wyboru. Jednak niejedna kobieta (a pewnie i mężczyzna) zastanawia się, czy wybranek  jest tą osobą, której chce zadeklarować towarzyszenie przez resztę życia, niezależnie od trudów, wad partnera i okoliczności. „A co jeśli on się zmieni? A co jak ja przytyję w ciąży i on nie będzie mnie już pragnął? A jeśli tylko mi się wydaje, że to miłość mojego życia? A może nie jest taki, za jakiego go uważam, bo wciąż patrzymy na siebie przez różowe okulary? A jeśli on nadal kocha swoją byłą? A jeśli ten ślub jest dla mnie tylko zatarciem pamięci o tym, który odszedł?”

To realne wątpliwości kobiet przed zamążpójściem, które można przeczytać na forach ślubnych. Jak wspomnieliśmy, nie mają nikogo odstraszyć czy zniechęcić do zmiany stanu cywilnego, ale skoro są dość powszechne, nie warto odganiać takich myśli, ale podejść do nich racjonalne, próbując sobie wyobrazić siebie razem za kilka miesięcy i kilka lat. Warto też o części z tych wątpliwości porozmawiać, a na pewno należy ustalić, czy macie podobne spojrzenie na podstawowe aspekty życia: światopogląd, podział ról w związku, posiadanie dzieci, przeprowadzki do innych miast lub krajów, wspólne spędzanie czasu, zarządzanie wydatkami, relacje z rodziną, spędzanie czasu wolnego.

Dzisiejsze młode pary mają zazwyczaj za sobą czas próby związany ze wspólnym mieszkaniem, więc są wolne od obaw, że nie będą umieli się w  realiach wspólnego codziennego życia odnaleźć lub że mogą być niedopasowani seksualnie. A to niesie spore szanse na udany związek na całe życie we dwoje.