Od 1 czerwca kościół zmienił zasady ślubów konkordatowych. Tym razem to nie wirus, a episkopat! ;)

Wydawać by się mogło, że każda zmiana, dotycząca aktualnego funkcjonowania w przestrzeni społecznej, związana jest z epidemią koronawirusa. Ta jednak, która warunkuje zawieranie małżeństw w Kościele, wynika wyłącznie z decyzji episkopatu i ma wychodzić naprzeciw rosnącej liczbie ich rozpadów. 

Przepisy, które będą obowiązywać od 1 czerwca 2020 r., związane będą głównie z warunkami, jakie trzeba spełnić, by móc zawrzeć związek małżeński przed Bogiem. Kościół katolicki, zgodnie z informacjami, zawartymi na stronie episkopatu, wprowadzając zmiany kieruje się chęcią pomocy narzeczonym w zakresie ważnego i godziwego zawarcia małżeństwa. Przepisy zostaną dostosowane do współczesnych realiów w sferze religijnej, społecznej i cywilnoprawnej oraz wyzwań, na które napotykają zarówno przedstawiciele Kościoła, jak i sami narzeczeni. 

Co się zmieni?

Do tej pory przepisy, regulujące zawieranie ślubu konkordatowego, zawarte były w obowiązującej od trzydziestu lat instrukcji Konfederacji Episkopatu Polski. Od 1 czerwca obowiązywać będzie dekret ogólny KEP, dotyczący przeprowadzania rozmów kanoniczno-duszpasterskich z narzeczonymi, którzy planują wziąć ślub przed Bogiem. W praktyce oznacza to tyle, że ksiądz, w oparciu o indywidualne spotkania z narzeczonymi, będzie wydawał opinię o tym, czy ich małżeńskie porozumienie jest wolne od wad oraz czy kierują się oni właściwą intencją. Właściwą to znaczy taką, która jest „zgodna z Bożym zamysłem i ustanowieniem”. 

O czym rozmowa?

Tematy rozmów kanoniczno-duszpasterskich nie będą należeć do łatwych. Poruszane będą kwestie zdrowotne, a w szczególności te, dotyczące płodności i impotencji. Nowością będzie nie tyle uznanie braku wiedzy o nich u drugiego z małżonków za podstawę do unieważnienia małżeństwa, ale sama rozmowa o tego typu problemach z duchownym. Dekret stanowi dodatkowo o tym, że w przypadku niemożności pewnego określenia takich trudności, nie ma podstaw do odmówienia parze zawarcia małżeństwa. 

Ksiądz będzie mógł też poruszyć kwestie intencji, jakimi kierują się narzeczeni. Rozmowa dotyczyć może na przykład planowania potomstwa, którego posiadanie, zgodnie z nauką Kościoła katolickiego, jest zalecane. Para musi zatem mieć świadomość, że nieplanowanie lub zapobieganie ciąży, nie oparte o metody naturalne, może nie spotkać się z przychylnością duchownego. Inna ważna kwestia dotyczy brania pod uwagę w przyszłości separacji – tego typu rozwiązań Kościół również nie wspiera. 

I jeszcze nowości

Od 1 czerwca nie będzie możliwości wzięcia ślubu kościelnego mieszanego, czyli ślubu katolika z osobą, będącą ochrzczonym niekatolikiem. Dopuszcza się jednak wydanie zgody na zawarcie takiego małżeństwa po indywidualnym rozpatrzeniu sprawy przez ordynariusza miejsca, w którym planowany jest ślub.

Regulacje dekretu dotyczą też parafii, w której powinna odbyć się uroczystość. Zgodnie z nowymi przepisami będzie musiała to być parafia jednego z narzeczonych. Warto pamiętać, że parafianinem można się stać już po miesiącu mieszkania w okolicy danego kościoła parafialnego. Co zatem w przypadku, gdy para marzy o ślubie kościelnym w rodzinnych stronach? Będzie to możliwe tylko po indywidualnym rozpatrzeniu powodów, którymi kierują się narzeczeni, wybierając parafię. 

Pary muszą też liczyć się ze zmianami w obszarze nauk przedmałżeńskich, spowiedzi oraz formalności, niezbędnych do zawarcia ślubu w Kościele.

Zmiany kontrowersyjne?

Spotkać się można z opiniami, że nowe zasady dają duchownym zbyt dużo przestrzeni w zakresie decydowania o intymnym wymiarze małżeństwa. Sam Kościół jednak podkreśla, że dekret sformułowano, by uniemożliwić zawieranie nieważnych małżeństw i by jeszcze lepiej przygotować narzeczonych do nowych ról. Pamiętać też należy, że wzajemna przysięga kobiety i mężczyzny, w wierze katolickiej, oparta jest o ustalone zasady zawierania małżeństw. Episkopat wychodzi więc z założenia, że dla wierzących katolików nowe regulacje okażą się pomocnym drogowskazem, a nie utrudnieniem. 

Po swojemu, czyli przepis na wymarzone wesele