To wesele było kameralne, w stylu loftowym. Przygotowania były szybkie, co w żaden sposób nie wpłynęło na standard i efektowność uroczystości. Przyjęcie spełniło też wszelkie oczekiwania naszej pary z Poznania. Wzruszająca uroczystość, w której niemałą rolę odegrał synek państwa młodych. Zresztą sami przeczytajcie ich historię i obejrzyjcie te piękne zdjęcia! ?
Zdjęcia: Czempka_Ślubnie ?
Krótka historia o miłości
Bohaterowie tego reportażu Marta i Szymon pobrali się w sierpniu 2022 r. w Poznaniu. Ślub cywilny zorganizowali jedynie dla najbliższych. Na miejsce swojego wesela w stylu loftowym także wybrali stolicę Wielkopolski. Ale zacznijmy od początku.
Dawno, dawno temu... - Znamy się od 20 lat, ale nie od razu byliśmy parą. Nasza znajomość nabrała rozpędu, kiedy podjęłam decyzję o wyjeździe z naszego Poznania do Wrocławia. W nowym miejscu miałam rozpocząć duży projekt związany z pracą, a mój ówczesny nie-mąż pojechał ze mną. I tak już od 11 lat mieszkamy i prowadzimy razem firmę w mieście mostów. Można powiedzieć, że nasz związek rozwijał się trochę na opak – opowiada Marta. - Na początku przeprowadzka do innego miasta, decyzja o wspólnym prowadzeniu firmy, zakup mieszkania, narodziny naszego najukochańszego SKARBA Oliwierka, a potem ślub. Już się boję co czeka nas w najbliższym czasie. I jakie wyzwania przed nami. Wiem jedno, razem pokonamy wszystko – podsumowuje z uśmiechem tegoroczna panna młoda.
Przygotowania do ślubu i wesela w stylu loftowym
- Przygotowania trwały krótko, ponieważ decyzję o ślubie podjęliśmy z jedynie pięciomiesięcznym wyprzedzeniem. Datę, tak naprawdę, to wyznaczyła nam nasza ukochana restauracja SPOT – dodaje ze śmiechem Szymon. - Bo ja zawsze wiedziałam, że to tam będę organizowała swój dzień! – ripostuje Marta.
Ustalenie listy gości było, jak mówi para: „najprostszym elementem w całym tym zamieszaniu”. Młodzi zaprosili tylko najbliższe osoby: - Bez zbędnych ciotek, wujków oraz kuzynostwa, których lata nie widzieliśmy na oczy. Otaczali nas sami przyjaciele oraz bliska rodzina – zdradza Szymon.
W kwestii planowania kosztów wesela: - Postanowiliśmy nie przekraczać pewnej sumy, ale w rezultacie „trochę” się tego dopuściliśmy. Blisko terminu wkradła się panika, podejmowałam wówczas nagłe decyzje typu „a może jeszcze to, a może tamto. A i jeszcze to!” – przyznaje Marta – ale nie żałujemy ani jednej wydanej złotówki.
Przygotowania do uroczystości – współpraca z usługodawcami
Para nie radzi czytać zbyt wielu opinii o usługodawcach i nie szukać w nieskończoność. Dla Marty i Szymona liczyło się pierwsze spotkanie z ludźmi, którym postanowili zaufać w czasach pandemii, co – jak mówią – nie było łatwe. Mimo, że z usługodawcami kontaktowali się za pośrednictwem różnych platform komunikacji online, zawsze był to strzał w dziesiątkę.
Marta: - Nigdy nie zapomnimy spotkania z Filipem Czempką i Julką, którzy fotografowali nas potem podczas ślubu. Na samym początku uważnie nas wysłuchali i dużo notowali, a potem przedstawili, jak oni to widzą. Zaiskrzyło między nami i efektem jest ta cudowna sesja zdjęciowa.
W obszarze stylizacji ślubu i przestrzeni, gdzie odbyło się wesele, para współpracowała z dekoratorka ślubną. - Cudowna osoba, empatyczna i doskonale potrafiąca odczytać, czego parze potrzeba – Magdalena Wojtucka. To ona nadała charakter naszej uroczystości. Zaufaliśmy jej w 101%. Zaledwie się poznaliśmy, a ona praktycznie od razu wiedziała co do nas pasuje. Nadawałyśmy na tych samych falach od pierwszego spotkania. To osoba, której byłam pewna na tyle, że nawet nie pojawiłam się rano w dniu ślubu na sali, aby sprawdzić, czy wszystko jest ok – rekomenduje specjalistkę Marta.
- Z naszymi fotografami, Filipem Czempką i towarzyszącą mu Julią mieliśmy od początku doskonały kontakt. Obydwoje mają naprawdę wprawne oko, czego efektem są nasze wspaniałe zdjęcia. To, jak udało im się uchwycić te ulotne i ważne dla nas chwile sprawia, że do dziś łezka kręci się w oku, kiedy oglądam nasz album – opowiada ze wzruszeniem Marta.
DJ-em i wodzirejem był na ich weselu Maciej Pawlak. - Na początku dostał od nas listę utworów, bo mieliśmy konkretnie określone oczekiwania. Na szczęście nie do końca nas posłuchał i wtrącił swoje 3 grosze, przy zachowaniu naszych próśb. I dzięki Bogu, bo wszyscy świetnie się bawiliśmy – opowiada z uśmiechem Szymon.
Para zgodnie poleca przyszłym państwu młodym, aby cieszyli się każdą chwilą swojego wyjątkowego dnia i – przede wszystkim – nie myśleli: co powiedzą inni.
Najsilniejsze wspomnienia z tego dnia...
- Miałam się nie wzruszać, ale na przysiędze oczywiście popłakałam się jak małe dziecko. Nasz synek podawał nam obrączki, co było kolejnym cudownym przeżyciem. To, jak On podchodził do tego wydarzenia, Jego emocje, świadomość tego, że był częścią naszego dnia było wspaniałe i niezapomniane. To był zdecydowanie czas naszej trójki. Staliśmy się rodziną przez duże R – opowiada Marta.
- Na weselu przede wszystkim świetnie się bawiliśmy, naprawdę nic nas nie „spinało” nie czuliśmy presji, cieszyliśmy się każdą chwilą – przyznaje Szymon, a Marta dodaje ze śmiechem: - Żałuję tylko, że tak mało zjadłam, bo potrawy były nieziemsko dobre! Nie raz słyszeli w swoim otoczeniu stwierdzenia, że na dziś pary małżeńskie już nie zdecydowałyby się na wyprawienie wesela. – My zrobilibyśmy to bez wahania kolejny raz.
Patent na dobry związek
Marta i Szymon uważają, że nie istnieje uniwersalna recepta na udany związek. - Każdy ma inną, ale najważniejsze, aby ją znaleźć – poleca Marta. - Jesteśmy już dojrzałą parą i bardzo świadomie podejmujemy decyzje – tak też było z zawarciem małżeństwa – wtrąca Szymon. - W naszej relacji cenimy sobie bardzo to, że każde z nas daje drugiej osobie przestrzeń do samorealizacji. Nie stawiamy sobie nakazów ani zakazów. Możemy na siebie liczyć. I... kochamy się! – puentuje świeżo upieczona małżonka.
- Pomimo długoletniego już związku, nadal dajemy sobie buziaka na początek dnia. Lubimy spędzać czas spacerując w weekendy po Wrocławiu. Robimy sobie niespodzianki, napędzamy się, motywujemy i razem dążymy do wspólnych celów – wymienia Szymon i dodaje: - Naszą dumą jest nasz syn Oliwier. - Staramy się być lepsi każdego dnia właśnie dla niego – kończy myśl Marta.
Usługodawcy ślubni z Poznania polecani przez Martę i Szymona:
- Fotografia: Czempka _ślubnie
- Dekoracje: Magda Wojtucka z Wojtuccy Pracownia Dekoratorska
- Dj/Wodzirej: Maciej Pawlak