Koński ogon – urocza fryzura na dzień ślubu

Nikt nie powiedział, że fryzura ślubna zawsze musi być wyszukana i skomplikowana w wykonaniu. Ostatnimi czasy jest wręcz przeciwnie – im bardziej naturalne uczesanie, tym modniejsze. Subtelne upięcia podkreślają dziewczęcą urodę i dodają uroku. Koński ogon wygląda szczególnie powabnie i jednocześnie nonszalancko. Podpowiadamy, w jakich wersjach prezentuje się najlepiej.

Kucyk wydaje się jedną z najłatwiejszych możliwych fryzur, ale czy to nie w prostocie tkwi siła? Trzeba jednak przyznać, że zdecydowanie najkorzystniej kitka będzie wyglądać przy bujnych i długich włosach. Wtedy też można wykonać przy niej najwięcej kombinacji. I nieważne, czy masz grzywkę, czy nie. Końskie ogony są na tyle oryginalne, że warto wziąć je pod uwagę zamiast rozpuszczonych pukli czy tradycyjnego eleganckiego koczka ślubnego.

Kitka z włosami natapirowanymi u nasady

Jest banalnie prosta, a przy tym piekielnie efektowna. Dodaje charakteru i zadziorności, więc będzie idealnie pasować śmiałym pannom młodym. Tę opcję powinny wziąć pod uwagę również dosyć drobne panie o subtelnych rysach – tego typu uczesanie będzie stanowiło dla nich kontrapunkt.

Co ważne, do wykonania tej fryzury nie będziesz potrzebować niczyjej pomocy. Wystarczy, że mocno natapirujesz pasma u nasady, kierując się od grzywki do tyłu. Zaczesz kosmyki i na końcu wygładź je nieco od góry. Zbierz w kitkę i... gotowe! Dla urozmaicenia możesz też puścić jedno czy dwa pasemka luzem wzdłuż twarzy lub lekko pofalować (bądź wręcz przeciwnie – maksymalnie wyprostować) pukle w końskim ogonie.

Napuszony kucyk pełen objętości

Będzie się prezentować podobnie do poprzedniej wersji, tyle że należy tu odwrócić role. To kitka ma być zmierzwiona i natapirowana, a włosy przy głowie powinny gładko i ciasno do niej przylegać. Jeśli masz dosyć cienkie, niesforne i mało gęste pasma, to dla Ciebie wprost wymarzona opcja, dzięki której wizualnie zwiększysz objętość uczesania.

Ponieważ do utrwalenia efektu będziesz potrzebować lakieru bądź żelu do stylizacji, włosy mogą być lekko nieświeże. Takie poddają się modelowaniu o wiele lepiej niż te puszyste i dopiero co umyte. Kosmyki zebrane w kitkę mocno natapiruj, ugnieć palcami, pokręć, niech wyglądają na mocno potargane przez wiatr. Możesz je też pokarbować.

Uładzony koński ogon

Jeśli nieco rockandrollowy charakter fryzury niezbyt Ci odpowiada, zawsze możesz pójść w bardziej klasyczną stronę i postawić na ładny gładki kucyk upięty tuż nad karkiem lub wysoko na czubku głowy. Kitka może być prosta lub pofalowana, z grzywką, przedziałkiem idealnie na środku lub zaczesana do tyłu. Pięknie i światowo wygląda, gdy jest związana nie gumką czy spięta spinką, lecz przewiązana kosmykiem Twoich włosów wyciągniętym ze spodu uczesania.

Takie wykończenie koniecznie musisz utrwalić lakierem, a jeśli Twoje pasma są wyjątkowo sypkie, zrób trik: zwiąż włosy cienką gumką, a następnie okręć ją jednym puklem tak, żeby stała się niewidoczna. Koniecznie zastosuj kosmetyki nabłyszczające.

Spora kitka po boku głowy

Wersja polecana pannom młodym z gęstymi i grubymi puklami, ale też takim, które dopiero pragną uzyskać naturalną objętość. Włosy zaczesz na bok, delikatnie natapiruj u nasady i zbierz mniej więcej na wysokości ucha, puszczając kitkę luźno po ramieniu. Jeśli chcesz mieć modne sprężynki, zakręć je na lokówkę, ale w różne strony.

Kucyk z warkoczem

Koński ogon warto też łączyć z różnego rodzaju warkoczami nonszalancko wplecionymi w całą fryzurę. To mocno zaznaczający się trend i naprawdę efektowny! Im bardziej niedbale wygląda, tym lepiej. Trzeba jednak pamiętać, że do sprawienia pozoru, że upięcie zostało wykonane od niechcenia, potrzeba wbrew pozorom sporych umiejętności.

Opcji jest mnóstwo. Warkocz może iść u góry głowy jak korona i schodzić do kitki przy karku. Może być też na odwrót – że to kucyk zacznie przechodzić w luźny splot. Przepięknie wyglądają także różne formy warkocza dobieranego połączonego z końskim ogonem.